Przez całe stulecia przygody człowieka z elektrycznością, miejsce dla zużytej żarówki było tylko jedno – w zbiorczym pojemniku na śmieci. I nie było w tym nic szczególnie złego, bowiem klasyczne żarówki żarnikowe są stosunkowo niegroźne dla środowiska. Niestety faktem jest, że świadomość ekologiczna zdecydowanie nie należała wtedy do najwyższych. Dziś jednak, w dobie rosnącego problemu zanieczyszczenia, powinniśmy zacząć przykładać do tego szczególną uwagę. Sprawdź, jak utylizować żarówki, by było to bezpieczne dla środowiska naturalnego.
Mimo że obecnie świadomość ekologiczna wzrasta, wciąż nie pozbyliśmy się niektórych złych nawyków. W związku z tym, niestety, zaczynamy powoli tonąć we własnych śmieciach. Szacuje się, że w 2020 roku zostanie wytworzonych aż 50 milionów ton elektroodpadów. Według analiz ONZ zaledwie 20% z nich rokrocznie poddawanych jest recyklingowi lub utylizacji w prawidłowy sposób. Oznacza to, że około 40 milionów ton zostanie spalonych i przetworzonych tam, gdzie zdecydowanie nie powinny się znaleźć. W samej Unii Europejskiej – będącej liderem w zakresie przetwarzania elektrośmieci – zaledwie 35% odpadów elektrycznych jest raportowanych jako zebrane i poddane recyklingowi.
Zużyte żarówki stanowią duży problem dla środowiska naturalnego i ludzkiego zdrowia. Szczególnie złą sławą cieszą się świetlówki, z racji znajdującej się w nich rtęci i luminoforów, powodujących zanieczyszczenie gleby, a w przypadku uwolnienia się dużej ilości oparów, doprowadzających nawet do poważnych chorób układu oddechowego i nerwowego. W przypadku wrzucenia świetlówki do zwykłych kontenerów na odpady zmieszane musimy liczyć się więc z grzywną od 50 do nawet 5000 zł. I tu z pomocą przychodzi nasz poradnik - wyjaśniamy, gdzie należy wyrzucać zwykłe żarówki, świetlówki oraz LED-y.
To pierwsze miejsce, do którego powinniśmy się zwrócić, by pozbyć się zużytego źródła światła. Jeśli nie posiadamy w swej okolicy specjalnego kontenera (bo i takie pojawiają się coraz częściej przy nowych blokach), powinniśmy sprawdzić stronę internetową Urzędu Gminy, na której znajdziemy dokładny adres najbliżej zlokalizowanego punktu odbioru. Do przyjmowania elektrośmieci zobowiązane są również sklepy, w których kupiliśmy dane oświetlenie. Na ogół nie powinniśmy też napotkać trudności w oddaniu ich do zwykłej hurtowni z osprzętem elektrycznym. Jednak nie wszystkie żarówki będą wymagały od nas “aż takiego” zaangażowania.
Jak wspomnieliśmy, w ich przypadku nie ma mowy o zwykłym podrzuceniu na śmietnik. Znajdująca się w nich rtęć i inne gazy, które poprzez elektrody wolframowe zaczynają emitować promieniowanie widzialne, stwarzają duże niebezpieczeństwo dla człowieka oraz zwierząt. Jeśli nasza świetlówka uległa przepaleniu, musimy wrzucić ją do specjalnego pojemnika lub przewieźć do punktu zbierania elektrośmieci.
Co, jeśli doszło do jej rozbicia? W każdej świetlówce znajduje się około 5 mg rtęci. Resztki szkła należy więc ostrożnie i dokładnie zebrać przez gumowe rękawice, wsypać do plastikowego worka i niezwłocznie dostarczyć do punktu składowania odpadów, informując o zawartości.
W tym przypadku możemy być spokojniejsi. Żarówki LED-owe są stosunkowo bezpieczne dla środowiska – co nie oznacza, że nie powinny trafić do punktu przyjmującego elektroodpady. W przypadku większej ilości żarówek – np. w żyrandolach czy paskach LED – możemy zwrócić się do sklepu z prośbą o wymianę na nową. Wyrzucenie ich do śmieci nie będzie dużym błędem – lecz zalecamy zdecydowany umiar.
Dbajmy o naturę. Dzień bez elektrośmieci
Na zakończenie w ramach ciekawostki, warto wspomnieć o Międzynarodowym Dniu Bez Elektrośmieci, który przypada na 13 października. Idea ta powstała z inicjatywy WEEE Forum, przy wsparciu 26 organizacji non-profit z 20 krajów świata, w celu zwiększenia świadomości konsumentów oraz organizowania zbiórek elektrośmieci w placówkach oświatowych. Każda z nich za zebrane elektroodpady otrzymuje następnie punkty Funduszu Oświatowego, które podlegają wymianie na nowoczesne pomoce szkolne. Zachęcamy wiec do jak najliczniejszego przyłączenia się. W końcu planetę mamy tylko jedną!